Witaj na forum o Królu Lwie!
*smoczyca uważnie sluchala młodego lwa, gdy ten skończył, odezwała się spokojnym głosem* Te słodkie smoczki, jak to mówisz, to miniaturowe smoki szafirowe. Mali potomkowie dawnych smoków szafirowych, które na drodze ewolucji, zmniejszyły się do wielkości małego lwa, by móc się schować w korytarzach dawnych kopalń szafirów.
Offline
Aaa... * mruknął* - No to widziałem na tej wyspie miniaturowego smoka szafiru. * rzekł, spojrzał się na smoczycę miłym wzrokiem*
Spoiler:
Offline
*Ciemno wiśniowy lew, kiedy spojrzał swoim kątem oka na przybysza z Złej Ziemi, to tylko przywrócił oczami na to co on w tej chwili, był tym wszystkim nie smaczony, tym, czym ten przybysz z Złej Ziemi z niego wyśmiał się, gdyż był zniesmaczony tym, że przebysz ze Złej Ziemi się z niego naśmiewał...*
//Poprawiłem sens zdania, gdyż było kompletnie niezrozumiałe. ~FL//
Spoiler:
Offline
-Wiesz, ciężko przychodzi mi wyobrażenie ciebie jako wielkiego podróżnika. *Spojrzał drwiąco na lwa. Następnie spojrzał na mapę.*
Offline
*Athu nie wiedziała, o co chodzi. Przewróciła oczami, wzbiła się w powietrze i zaczęła latać dookoła.*
~~Vitani i Nuka's fan~~
"Zrób to teraz. Czasami "później" staje się "nigdy"."
"Do it now. Sometimes "later" becomes "never"."
Offline
* El Rayo tylko westchnął na to co powiedział Muaji i smoczyca. Po chwili kiedy usłyszał słowa lwa o kolorze futra kremowego, lekko przytaknął*
Spoiler:
Offline
*Wysunął pazury i spojrzał na lwa. Uśmiechnął się nieprzyjemnie*
-Słówka utkwiły Ci w gardle? Może należy je wydobyć ?
Offline
* El Rayo spojrzał podejrzanym wzrokiem na przybysza z Złej Ziemi i po chwili głęboko westchnął i powiedział* -A może do twojej głosy nie przyszło namyśl, że ja na przykładnie nie chcę odpowiadać na twoje pytania. * powiedział to poważnym tonem*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (12 2014 21:46:37)
Spoiler:
Offline
*smoczyca bez pytania wzięła el Rayo na grzbiet i poszybowała z nim w stronę Morza* Nie pytaj, nie chcę tutaj rozlewu krwi.
Offline
*Spojrzał tylko na smoczycę i westchnął. Zachowanie lwa było dla niego lekko dziwne, ale nie mógł nic na to poradzić. Schował pazury i przyglądał się na jej lot.*
Offline
* El Rayo nic nie powiedział co smoczyca postanowiła zrobić bez jego wiedzy. W czasie lotu lew powiedział do smoczycy przyjaznym głosem* - Hm... Wiesz co... kiedy ja bym go dorwał to by już się nie podniósł, ale jeśli ty nie chcesz żadnej rozlewu krwi, to ja ciebie rozumiem. * rzekł do smoczycy, która szybowała do strony morza*
Spoiler:
Offline